W każdy poniedziałek i piątek zapraszamy na RORATY O GODZ. 19:00. Przygotujmy dla dzieci lampiony. Jest to czas Adwentowego Czuwania z Najświętszą Maryją Panną.


16/12 – Sobota II tygodnia Adwentu

Wóz ognisty

Pokój i dobro! Drogie dzieci, dziś w pierwszym czytaniu usłyszeliśmy bardzo ważne i ciekawe słowo „prorok”. Kto wie, kim jest prorok? Jak można go opisać? Usłyszeliśmy, że prorok posłany przez Boga był jak ogień, a jego słowo płonęło jak pochodnia. To dlatego, że prorok to znak dany przez Boga ludziom, a jego słowo, jego przesłanie ma wstrząsnąć, poruszyć, wezwać do nawrócenia, zapalić gorliwością i miłością. Tak było w historii proroka Eliasza, tak było także w historii każdego wybranego i posłanego przez Boga proroka, zarówno Starego Testamentu, jak i czasów Nowego Przymierza. Bóg bowiem wciąż wybiera konkretnych ludzi, aby pokazać światu, że nieustannie żyje, działa, cierpi i zbawia w swoim Kościele. Prorok to człowiek wskazujący życiem i słowem na Jezusa – i tylko na Niego. Takim człowiekiem był też św. Franciszek. Wszystko, co czynił, było Chrystusowe, było prorocze, także budowa pierwszej stajenki w Greccio.

PIOSENKA…

Franciszka z prorokiem Eliaszem w sposób szczególny łączy pewne wydarzenie, opisane przez św. Bonawenturę, naśladowcę i następcę św. Franciszka. Bonawentura opowiada historię, według której bracia zostali obudzeni wizją Franciszka wstępującego, jak Eliasz, na ognistym powozie do nieba. Franciszek to nowy Eliasz, który przygotowuje świat na przyjście Pana.
Zadaniem i Eliasza, i Franciszka było, jak mówi dzisiejsza Ewangelia, „naprawić wszystko”. Franciszek realizuje tę misję już od ośmiuset lat – najpierw osobiście, a potem, od wielu wieków, przez swych świętych naśladowców. Zakon franciszkański wydał bardzo wielu świętych i błogosławionych, którzy swym ubogim i pokornym życiem wciąż mówią światu – prorokują – o uniżającym się i przychodzącym Chrystusie. Kochane dzieci, jakich wy znacie świętych franciszkańskich? Co ich wyróżnia? Co mówią nam oni o Bogu? I my wszyscy powinniśmy dziś być w świecie prorokami. Powinniśmy mówić o Bogu osobom obecnym w naszym życiu i w sercu. Jak to uczynić, św. Franciszku?

Drogie dzieci, czy potraficie zachować cierpliwość? Czy modlicie się o Bożego Ducha, aby mieć serce podobne do Serca Pana Jezusa – cierpliwego i pokornego? Czasem najwięcej mówimy o Bogu, kiedy nie mówimy nic językiem, ale bardzo dużo życiem i postępowaniem. Dziś pomyślmy, jak możemy dokonać rzeczy najtrudniejszej – z pogodą ducha znosić wszystkie przeciwności. Pomódlmy się o pomoc Pana Boga, o Ogień z nieba, który do nieba nas będzie prowadził.
W betlejemskiej grocie też palił się ogień. Ogrzał Boże Dziecię, które urodziło się w chłodzie… Dla nas Pan Jezus cierpliwie znosił wiele cierpień i przeciwności – ogrzejmy Jezuska ciepłem naszych serc.

ZADANIE: Przeczytaj życiorys jakiegoś świętego franciszkanina.

PYTANIE: Jakie jest zadanie proroka?

OBRAZEK: Franciszek przedstawia papieżowi regułę swego zakonu.


15/12 – Piątek II tygodnia Adwentu

Listy i napomnienia św. Franciszka

Pokój i dobro! Kochane dzieci, św. Franciszka uważano czasem za szaleńca. Niektórzy widzieli w nim Bożego szaleńca, a inni szaleńca po prostu. No bo jak można żyć w tak wielkim ubóstwie? Jak można tak bezgranicznie poświęcić swe życie Bogu i ludziom? Jak to możliwe, by służyć innym w pokorze, zapominając o sobie?
Święty Franciszek, choć czasem słyszał takie słowa od innych, nigdy się nie zniechęcał. Szedł zawsze pewnie raz obraną drogą, wpatrując się tylko w Pana Jezusa. Wielu pociągnął za sobą – jedni lepiej radzili sobie na tej drodze, inni gorzej, ale wszystkim chciał pomóc, dodać otuchy i odwagi. Modlił się o dary Ducha Świętego dla każdego, bo wiedział, że tylko On może dać nam moc i wytrwałość, by nie ustawać w drodze i przyjść do Jezusa – jak Franciszek w Greccio do Bożej Dzieciny, a potem na Alwerni do Ukrzyżowanego.

PIOSENKA…

Święty Franciszek, choć był ubogi i pokorny, napisał więcej słów zachęty do naśladowania Pana Jezusa niż niejeden wykształcony święty jego czasów. Jego pisma mają całkiem pokaźną objętość. Zawarł w nich wiele słów, które do dziś nie straciły aktualności. To słowa pełne miłości – do osób, do których są adresowane, a jeszcze bardziej do Boga, aby każdy mógł Go poznać, pokochać i za Nim podążyć. Oddajmy głos Franciszkowi, niech sam odczyta fragment jednego ze swych pism – „Listu do wiernych”.

„Ja jestem Pan pouczający Cię o tym, co słuszne” – słyszeliśmy dziś w pierwszym czytaniu. Pan nas poucza, ponieważ pragnie, aby nasze życie było przeniknięte Jego mądrością. Jeśli otworzymy się na Boże słowo, przyjmiemy je do serca, to Pan Bóg czyni nas – jak pięknie pisze Franciszek – oblubieńcami, braćmi i matkami Pana naszego Jezusa Chrystusa. Ale co znaczą te słowa?
Jesteśmy oblubieńcami Pana Jezusa, gdy kochamy Go całym sercem. Braćmi, kiedy wypełniamy na Jego wzór wolę Ojca, który jest w niebie. A matkami, gdy nosimy Jezusa w sercu i przez miłość oraz dobre uczynki dajemy (rodzimy) Go światu. Przez jakie dobre uczynki możemy dziś przynieść innym Pana Jezusa? Pomyślmy, jak możemy sprawić przez konkretne czyny, że świat będzie bardziej wypełniony Bożą obecnością i Bożą miłością.

ZADANIE: Pomódl się za ludzi ubogich, aby otrzymali pomoc, jakiej potrzebują najbardziej.

PYTANIE: Do czego w swoich pismach zachęcał św. Franciszek?

OBRAZEK: Św. Franciszek pisze „List do wiernych”.


14/12 – Czwartek II tygodnia Adwentu

Robaczek

Pokój i dobro! Kochane dzieci, św. Franciszek zawsze z wielką uwagą stąpał po ziemi. Ostrożnie stawiał każdy krok. Nie chciał rozdeptać żadnego, nawet najmniejszego robaczka. Dlaczego? Czy był aż tak pokornym człowiekiem? Czy aż tak kochał każde stworzenie? W poszukiwaniu odpowiedzi na te pytania mogą nam pomóc dzisiejsze czytania. Franciszek dobrze znał te fragmenty Pisma Świętego (i wiele innych). Wciąż nad nimi medytował, zawsze o nich pamiętał. „Nie bój się, robaczku Jakubie, nieboraku Izraelu” – pisze prorok Izajasz. Franciszek odczytywał te słowa jako wielką troskę samego Boga o robaczki i wszystkie najmniejsze stworzenia. Inny fragment Pisma Świętego przemawiał do niego jeszcze mocniej: „Ja zaś jestem robak, a nie człowiek, pośmiewisko…”. To urywek Psalmu 22, który na krzyżu rozpoczyna recytować Jezus, wołając: „Boże, mój Boże, czemuś mnie opuścił…”. „Jestem robak, a nie człowiek” – umęczony i poniżony Jezus sam siebie porównuje do robaka. Jak więc nie szanować tych pokornych stworzeń!

PIOSENKA…

Żyjemy w świecie, w którym każdy chce być wielki, a nawet największy. Jedni chcą być wielkimi naukowcami, inni wielkimi aktorami albo sportowcami… Wielkie osiągnięcia marzą się wielu osobom. Zupełnie inaczej żył i postępował św. Franciszek zapatrzony w małość i pokorę Bożego Dzieciątka. Najwyższy Bóg przychodzi do nas jako najmniejszy, jako maleńkie dziecko. Franciszek ukochał małość. Przemawiały do niego słowa, które dziś słyszymy w Ewangelii: „Najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on” – w królestwie niebieskim wszystko zostaje odwrócone, tam wielkimi są pokorni i mali tego świata. „Małość” to jednak coś więcej niż tylko ukochane słowo Franciszka. Niech nam opowie,
czym jest ona dla niego.

Nie jest łatwo naśladować św. Franciszka. Służyć każdemu z pokorą – to droga, którą wskazuje nam Pan Jezus i idący za Nim św. Franciszek. Pierwszą lekcją może będzie dla nas uważne stąpanie po ziemi, by nie rozdeptać żadnego małego Bożego stworzonka, żadnego robaczka. Jak myślicie, czy robaczki przyszły też do żłóbka w Greccio? A może nawet jakiś mieszkał w drewnie, z którego Franciszek zbudował stajenkę? Robaczki też na pewno cieszyły się z narodzin Bożej Dzieciny, bo przecież w ten dzień sam Bóg stał się najmniejszy.

ZADANIE: Ćwiczenie pokory – spróbuj dziś bez ociągania się zrobić w domu coś, czego bardzo nie lubisz, np. posprzątać pokój czy wynieść śmieci.

PYTANIE: Jaką nazwę ostatecznie przyjęli bracia skupieni wokół św. Franciszka?

OBRAZEK: Św. Franciszek – miłośnik zwierząt.


13/12 – Środa II tygodnia Adwentu

Wilk

Pokój i dobro! Kochane dzieci, wczoraj mówiliśmy o pewnym zwierzątku, miłym i kochanym… Tak! O owieczce! A dziś porozmawiamy o zupełnie innym – groźnym i niebezpiecznym, ale równie ważnym w historii św. Franciszka.

PIOSENKA…

Święty Franciszek, wędrując przez Umbrię, przybył wraz z braćmi do Gubbio. Było to stare miasto, pięknie położone wśród wzgórz i lasów. Mieszkańcy żyli tam w spokoju aż do czasu, kiedy na ich gospodarstwa zaczął napadać groźny wilk. Postanowili rozprawić się z nieprzyjacielem. Nosili przy sobie broń, starali się wytropić drapieżnika. Ale wszystko na darmo, on wciąż porywał kolejne owce i kozy. Po pewnym czasie zaczął napadać także na ludzi. Na wszystkich padł strach. Wilka nie przestraszył się jednak św. Franciszek. Postanowił pomóc mieszkańcom Gubbio, wyszedł za miasto i szukał zwierzęcia. Gdy stanął z nim twarzą w twarz, uczynił nad nim wielki znak krzyża, a następnie zaczął z nim rozmawiać… O dziwo, groźny wilk zaczął słuchać z uwagą Franciszka. Zgodził się już nie krzywdzić ludzi ani zwierząt. Franciszek zaś obiecał mu, że mieszkańcy Gubbio będą go karmić aż do śmierci. Wilk z groźnego zwierzęcia i nieprzyjaciela stał się przyjacielem i obrońcą. Jak dokonał tego święty Franciszek? Niech sam o tym opowie.

Bardzo mi się podoba historia św. Franciszka i wilka z Gubbio. Jestem ciekawy, czy przyszedł on później do Greccio, kiedy Franciszek budował szopkę. Zapewne też by chciał za wszystko podziękować Bożemu Dzieciątku, które uczy nas pokory i ufności. Jak myślicie, czy wilk też tam był obecny? A Wy kogo chcielibyście przyprowadzić do Pana Jezusa, żeby został przemieniony blaskiem ubóstwa i pokory Bożej Dzieciny?

ZADANIE: W czasie wieczornej modlitwy podziękuj Panu Bogu za spotkanych dzisiaj dobrych ludzi.

PYTANIE: Co zrobił św. Franciszek, gdy spotkał wilka, który krzywdził mieszkańców Gubbio?

OBRAZEK: Św. Franciszek rozmawia z wilkiem.


12/12 – Wtorek II tygodnia Adwentu

Owieczka

Pokój i dobro! Kochane dzieci, które zwierzątko waszym zdaniem jest najmilsze? Które najprzyjemniej się przytula? Zapewne to, które ma miękkie i delikatne futerko. A czy któreś z was widziało żywą owieczkę?
Owieczki to bardzo kochane zwierzątka. I bardzo użyteczne – czapki, szaliki i swetry niejednego dziecka i dorosłego obecnego w kościele są zrobione z owczej wełny. Owieczki nie lubią być same, żyją w stadach. Potrzebują pasterza lub przewodnika, który je będzie prowadził. Kiedy oddzielą się od stada, nie potrafią sobie poradzić – najlepiej widać to, kiedy jakaś owieczka się zgubi. Niektóre zwierzęta, np. psy, potrafią same wrócić do domu albo do swojego pana. Czy ktoś kiedyś słyszał o zagubionym psie? On potrafi wywęszyć powrotną drogę. Owieczka tego nie potrafi. Co więc może zrobić, kiedy się zgubi? Głośno beczeć, wołając w ten sposób pasterza, aby ją odnalazł, wziął na swoje ramiona i zaniósł z powrotem do owczarni. Jakże cieszy się pasterz, gdy znajdzie zagubioną owieczkę!

PIOSENKA…

Dziś słyszeliśmy w Ewangelii, że aby znaleźć jedną zagubioną owieczkę, pasterz jest gotów zostawić pozostałe dziewięćdziesiąt dziewięć. Każdy z nas jest owieczką Pana Boga. Należymy do Jego owczarni, On sam troszczy się o nas. On nas prowadzi i umacnia. Ale może się zdarzyć, że ktoś w życiu się zagubi – jak owieczka, która odłączyła się od stada. Pan Jezus w Ewangelii mówi, że nikt z nas nie potrafi sam wrócić do owczarni, nikt nie potrafi sam siebie zbawić, sam siebie uratować. Każdy potrzebuje pomocy Pasterza, którym jest Chrystus. On nas, zagubionych, odnajduje i rozradowany bierze na swoje ramiona.
Owieczki bardzo kochał św. Franciszek. Nie mogło więc ich zabraknąć w stajence, którą wybudował w Greccio. Przyszli wtedy na pasterkę wieśniacy i pasterze z okolicy – zabrali do szopki swoje owieczki. W stajence były wół, osioł i wiele, wiele owiec – podobnie jak niegdyś w Betlejem. Ale już wcześniej pewna owieczka bardzo wzruszyła św. Franciszka. Niech nam opowie, jak to było.

Każdy z nas jest Bożą owieczką ukochaną przez Pana Jezusa. W każdej chwili, zwłaszcza trudnej, pamiętajmy, że On bardzo nas kocha. Wiedział o tym św. Franciszek i sam też kochał każdego człowieka, zwłaszcza małego i bezbronnego. Jeśli zrobimy dla kogoś coś dobrego, Pan Bóg nam to wynagrodzi. Dziś pomódlmy się za nas samych, byśmy byli zawsze blisko Serca Pana Jezusa, a także pomagali odkryć Jego miłość innym.

ZADANIE: Pomódl się za siebie, abyś zawsze był blisko Serca Pana Jezusa.

PYTANIE: Co robi Pan Jezus, kiedy ktoś z nas zgubi się w życiu?

OBRAZEK: Św. Franciszek przekazuje siostrom owieczkę.


11/12 – Poniedziałek II tygodnia Adwentu

Cuda

Pokój i dobro! Kochane dzieci, wielu osobom święci kojarzą się z cudami. A czy św. Franciszek czynił
cuda? Wiecie w ogóle, czym jest cud? Cud to takie wydarzenie, które jest niemożliwe do wytłumaczenia w sposób czysto ludzki lub naukowy, bez uwzględnienia Bożego działania. O jakich słyszeliście cudach? Wiecie, że żeby ogłosić kogoś świętym, potrzebny jest cud, który wydarzył się po jego śmierci dzięki
modlitwie za jego wstawiennictwem? W życiu świętych zwykle dzieje się wiele cudów. Wystarczy pomyśleć o ojcu Pio albo o św. Szarbelu czy o św. Antonim… Wiele cudów jest także opisanych w Ewangeliach – dokonał ich Pan Jezus. On uzdrawiał chorych, uwalniał zniewolonych, a nawet wskrzeszał zmarłych, czyli przywracał martwych do życia. Dziś w Ewangelii słyszeliśmy o cudzie dokonanym przez Pana Jezusa. Kto go przypomni? Cuda były również obecne w życiu św. Franciszka. On zresztą we wszystkim, co go otaczało, widział cud. Zachwycał się każdym stworzeniem i widział w nim cudowny znak dobroci Pana Boga. Ogromnym cudem było dla niego również narodzenie się Jezusa w betlejemskiej grocie. To największy cud: Bóg stał się człowiekiem, i to w tak pokorny i wzruszający sposób. To cud nad cuda – przyszedł do nas Najwyższy w najpokorniejszej postaci, aby nas zbawić, aby nas uratować i zmienić na lepsze nasze życie.

PIOSENKA…

Franciszek, który w sercu nosił zawsze Pana Jezusa i szedł przez świat, głosząc Jego Ewangelię,
przepełniony Bożą mocą, czynił czasem rzeczy nadzwyczajne. Niech sam o tym opowie.

Kochane dzieci, a wy za kogo chcecie się dziś pomodlić, aby został przez Boga uzdrowiony? Czy znacie osoby, które potrzebują takiej pomocy? A może znacie ludzi, którzy są pokłóceni ze sobą jak mieszkańcy Arezzo i powinniśmy ich powierzyć wstawiennictwu św. Franciszka, aby się pogodzili i pięknie, w zgodzie, przeżyli Boże Narodzenie? Dziś wieczorem pomódlmy się za potrzebujących Bożej pomocy i powierzmy ich wstawiennictwu św. Franciszka, aby każdy zdrowy i z sercem pełnym miłości przygotował się na święta i całe życie wielbił dobrego Boga.

ZADANIE: Za wstawiennictwem św. Franciszka pomódl się o uzdrowienie jakiejś znajomej chorej osoby.

PYTANIE: Jaki jest największy cud Pana Boga?

OBRAZEK: Św. Franciszek wygania złe duchy z Arezzo.


9/12 – Sobota I tygodnia Adwentu

Kazanie do ptaków

Pokój i dobro! Kochane dzieci, dziś w Ewangelii usłyszeliśmy, że Jezus obchodził miasta i wioski i głosił wszystkim Ewangelię. Tak samo czynił św. Franciszek ze swymi braćmi. Wysyłał ich po dwóch w świat, aby szli i głosili Dobrą Nowinę. Sam też był bardzo często w drodze, wśród ludzi, aby przekazać im zbawienne słowo Chrystusa.

PIOSENKA…

Przez życie prowadziła św. Franciszka miłość do Boga i do drugiego człowieka. Długi czas się zastanawiał, czy ma prowadzić życie modlitewne, pustelnicze, czy apostolskie i czynne. Długo pytał o to Boga. Odkrył, że Pan powołuje go do jednego i drugiego i że musi umieć połączyć bardzo aktywne, wędrowne apostolstwo z przeznaczeniem czasu tylko dla Boga na modlitwie i kontemplacji. Mniej więcej połowę każdego roku spędzał w pustelniach, w towarzystwie tylko dwóch lub trzech braci, a przez drugą połowę roku wędrował i głosił ludziom Chrystusa, który przepełniał jego serce. Ludzie słuchali go chętnie. Wielu się nawracało. Niektórzy jednak nie chcieli słuchać napomnień Franciszka i wezwania do pokuty. Bardzo ciekawe jest to, że słuchały go również inne stworzenia. Najbardziej interesujące jest kazanie wygłoszone do ptaków. Niech sam Franciszek opowie, jak do tego doszło.

Kochane dzieci, bardzo ciekawa jest ta scena z życia św. Franciszka. A może wy też macie
jakiegoś zwierzaka, który lubi słuchać waszego głosu? Może psa albo kota, albo jeszcze inne
zwierzę? Zatroszczcie się dziś o nie bardziej niż zwykle, okażcie mu swoją sympatię, powiedzcie
mu coś miłego.

ZADANIE: Spróbuj zachęcić do przyjścia na Roraty koleżankę lub kolegę, którzy jeszcze na nich nie byli.

PYTANIE: Kto z uwagą słuchał kazania Franciszka w pobliżu miasta Bevagno?

OBRAZEK: Św. Franciszek głosi kazanie ptakom.


08/12 – Piątek I tygodnia Adwentu – Uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP

Matka Boża Anielska

Pokój i dobro! Kochane dzieci! Dziś przeżywamy bardzo ważne święto – uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Słowa te oznaczają, że Matka Boża, Maryja, już od samego początku życia została zachowana od jakiegokolwiek grzechu, Jej dusza była zawsze czysta, bez żadnej skazy.

Piosenka…

Maryję bardzo ukochał św. Franciszek. Kiedy wrócił z Rzymu z papieskim zatwierdzeniem, o czym słyszeliśmy wczoraj, na główną siedzibę dla swej wspólnoty obrał Porcjunkulę, czyli malutki kościółek Matki Bożej Anielskiej – Matki Bożej Królowej Aniołów, położony nieopodal Asyżu. To było dla niego bardzo ważne miejsce, przede wszystkim dlatego, że jak wierzył, to tu Maryja otwierała dla niego i braci bramy do nieba, pozwalając cieszyć się obecnością aniołów, a przede wszystkim swoją. Wśród wielu modlitw napisanych przez św. Franciszka jedna jest szczególna – skierowana do Matki Zbawiciela. Teraz pomódlmy się nią razem ze św. Franciszkiem.

Dzisiaj módlmy się ze św. Franciszkiem o czyste i piękne serca dla nas wszystkich. Prośmy
o to, by w tych czystych sercach narodził się Pan Jezus. Ale by tak było, najpierw musimy
słuchać Bożego słowa i cieszyć się trwaniem w obecności aniołów – tego wszystkiego uczą
nas Porcjunkula, kościółek Matki Bożej Anielskiej, i dzisiejsza Ewangelia.
Dziś niech każdy z nas namaluje swojego Anioła Stróża albo Matkę Bożą i pomyśli, co nasz
niebieski opiekun chciałby nam teraz powiedzieć? Co mamy zrobić, aby Pan Jezus narodził
się w naszym sercu?

ZADANIE: Narysuj portret swego Anioła Stróża lub Matki Bożej.

PYTANIE: Jak nazywa się kościółek, który stał się siedzibą św. Franciszka i jego braci?

OBRAZEK: Porcjunkula – kościółek Matki Bożej Anielskiej.


07/12 – Czwartek I tygodnia Adwentu

Wyprawa do Rzymu

Pokój i dobro! Kochane dzieci, dzisiaj porozmawiamy o pewnym bardzo ważnym śnie! Mam nadzieję, że już jesteście obudzeni i wiecie, że to, co się dzieje wokół was, to nie sen – choć jest tak wczesna pora (jeśli Roraty są rano).

PIOSENKA…

Otóż kiedyś papieżowi Innocentemu III (takie imię nosił Ojciec Święty w czasach, w których żył św. Franciszek) przyśniło się, że wali się jeden z najważniejszych kościołów w Rzymie – bazylika laterańska. Pękały mury, cała budowla obracała się w ruinę. Ale papież nagle spostrzegł, że kościół ten podtrzymuje i dzięki temu ratuje przez zawaleniem się ubogi zakonnik w połatanym habicie przepasanym sznurem…
Niewiele później do Rzymu przyszła grupka braci pod przewodnictwem Franciszka, by prosić Ojca Świętego o zatwierdzenie ich sposobu życia. Ubogi i pokorny Franciszek stanął przed potężnym papieżem, który był bardzo zatroskany, ponieważ Kościół pod jego przewodnictwem rzeczywiście był w nie najlepszym stanie, potrzebował naprawy, reformy, odnowy. Widząc Franciszka, Innocenty III zrozumiał swój sen. Pojął, że stoi przed nim człowiek posłany przez Boga, który pomoże Kościołowi w tych trudnych czasach. Chętnie Franciszka wysłuchał. Dowiedział się, że chce on z braćmi żyć według Ewangelii, we wszystkim naśladować Jezusa i być we wszystkim posłusznym Kościołowi. Franciszek kochał i szanował kapłanów, ponieważ sprawują oni Najświętszą Ofiarę i Ciałem Chrystusa karmią wiernych. Czcił i słuchał papieża, gdyż wierzył, że jest on namiestnikiem Jezusa na ziemi. Niczego nie chciał czynić wbrew jego woli i bez zatwierdzenia przez Kościół. Dlatego udał się do Rzymu… Cóż to była za wyprawa! Opowie o niej sam Franciszek.

Kochane dzieci, św. Franciszek bardzo ukochał Kościół i miał w sercu ogromną miłość do
Pana Jezusa, który w nim żyje. Dla dobra tego Kościoła chciał jak najlepiej realizować swoje
powołanie. Dziś proszę, aby każdy pomodlił się za Kościół.

ZADANIE: Pomódl się za Kościół, odmawiając „Ojcze nasz”, „Zdrowaś, Maryjo” i „Chwała Ojcu”.

PYTANIE: Jaki sen miał papież Innocenty III, z którym spotkał się św. Franciszek?

OBRAZEK: Sen papieża Innocentego III.


06/12 – Środa I tygodnia Adwentu

Wspólnota

Pokój i dobro! Kochane dzieci, dziś towarzyszy nam św. Franciszek, ale nie tylko… Kto jeszcze? Pewnie wszyscy wiemy: św. Mikołaj! Nawet czytania dziś pięknie pasują do wspomnienia tego świętego, który przynosi nam prezenty i pomaga w różnych potrzebach. W pierwszym czytaniu słyszymy: „Pan przygotuje dla wszystkich ludów ucztę”. Oczywiście słowa te mówią o uczcie, jaka czeka na nas w niebie, ale jestem ciekaw, jaką ucztę dziś dla nas przygotowuje św. Mikołaj. Jeśli przyniesie nam dużo prezentów, nie zapomnijmy podzielić się z innymi – najważniejsze, byśmy sami stali się dla innych pomocnikami św. Mikołaja.

PIOSENKA…

Zawsze z innymi dzielił się św. Franciszek. Posiadał niewiele, ale dla każdego miał otwarte serce. Dzielił się dobrami materialnymi – jedzeniem, ubraniem – ale przede wszystkim tym, co duchowe. Grupę ludzi, którzy wzajemnie się dzielą i tym, co duchowe, i tym, co materialne, nazywamy wspólnotą. Franciszek odkrył, że jego droga życia to właśnie bycie we wspólnocie, która jest niczym duża rodzina. Jak to zrobił? Sam o tym napisał: „Pan dał mi braci…”. Święty Franciszek wierzył, że każdy człowiek, który do niego przychodzi, został przysłany przez Boga. Za szczególny Boży dar uważał braci, którzy jak on pragnęli żyć Ewangelią. Pierwszych braci Franciszka znamy z imienia. Byli to Bernardo i Pietro, a kolejni dwaj to Idzi i Sylwester. Tworzyli ubogą, ale pełną radości i entuzjazmu wspólnotę. Z łatwością wyczuwało się obecnego pośród nich Jezusa – i wtedy, gdy bracia się modlili, i gdy pracowali, i gdy służyli chorym oraz opuszczonym, i gdy szli w świat głosić innym Ewangelię i wzywać do nawrócenia oraz pokuty. Najpierw zamieszkali w szałasach koło kościółka Matki Bożej Anielskiej nieopodal Asyżu – koło Porcjunkuli. Stamtąd ruszyli w świat – jak apostołowie w Ewangelii – po dwóch, bez pieniędzy, bez sandałów, bez chleba na zapas, a jedynie z miłością i mocą Boga w sercu. Niech Franciszek opowie nam o swej pierwszej wyprawie.

Kochane dzieci, dziś podziękujmy Panu Bogu za nasze rodzeństwo, za przyjaciół i kolegów – to zadanie na wieczór, kiedy będziecie się modlić przed snem. Jak smutne byłoby nasze życie bez nich! Ale na szczęście Pan Bóg nam ich dał. Są dla nas wielkim darem. Pamiętajmy, by dzielić się z nimi darami, jakie otrzymujemy.

ZADANIE: W czasie wieczornej modlitwy podziękuj Bogu za swoje rodzeństwo, koleżanki i kolegów.

PYTANIE: Jak nazywali się czterej bracia, którzy jako pierwsi dołączyli do św. Franciszka?

OBRAZEK: Rozrasta się wspólnota braci mniejszych.


05/12 – Wtorek I tygodnia Adwentu

Żyć według Ewangelii

Pokój i dobro! Kochane dzieci, cieszę się, że jest was dziś w kościele na Roratach tak wiele. Mam nadzieję, że to dlatego, że zaciekawił was nasz przyjaciel, św. Franciszek – historia jego życia i to, jak zbudował on pierwszą szopkę w Greccio. Pod Spoleto, jak wczoraj słyszeliśmy, Pan Bóg zadał mu ważne pytanie o to, co w jego życiu jest najważniejsze i komu chce je poświęcić. A czy wy już wiecie, co dla was jest najważniejsze? Czy już wiecie, jak być dziś rycerzami albo księżniczkami Pana Jezusa? Jak to zrobić, mówi nam historia św. Franciszka. Wiedział już, że chce służyć Bogu, że chce iść Jego drogą. Tylko jaka to droga? Jak stawiać na niej pierwsze kroki? Gdzie szukać wskazówek?

PIOSENKA…

Franciszek dużo się modlił. Lubił przebywać w samotności w opuszczonych miejscach. Szukał Boga i pragnął usłyszeć Jego głos. „Co chcesz, Panie, abym czynił?” – powtarzał często, wpatrując się w ikonę krzyża z kościółka San Damiano. Bardzo ukochał to miejsce. Pragnął odbudować ten zniszczony kościółek. Robił to z wielkim poświęceniem, raniąc dłonie i stopy. Wydawało mu się, że w tej ubogiej świątyni wyraźniej słyszy Boży głos. Innym miejscem, w którym doświadczył czegoś niezwykłego, było leprozorium. Kto wie, co znaczy to słowo? To miejsce, gdzie przebywają osoby chore na trąd. Jest to straszna choroba. Chorymi na trąd nikt nie chciał się zajmować, nikt nie chciał się nimi opiekować… Byli samotni, cierpiący i odrzuceni. I właśnie do nich poszedł św. Franciszek. Później napisał, że tam, wśród chorych, to, co było dla niego gorzkie, zmieniło się w słodycz duszy i ciała. Już nie brzydziły go gnijące ręce trędowatych, ich zaropiałe oczy, ich zapach, bo… zobaczył w nich Jezusa – cierpiącego i odrzuconego, którego z całych sił ukochał. Starał się modlić jeszcze więcej. Aż pewnego dnia w czasie Mszy Świętej usłyszał fragment Ewangelii, który przemówił do niego bardzo mocno. Niech opowie nam o tym sam Franciszek.

 

Franciszek, pokorny i prostego serca, potrafił usłyszeć głos Boga. Usłyszał i przyjął Ewangelię, i nią żył. A jaki jest wasz, drogie dzieci, ulubiony fragment Ewangelii? Czy ktoś go dziś pamięta? Na jutro niech każdy narysuje scenę z Ewangelii, która najbardziej wam się podoba.

ZADANIE: Narysuj ulubioną scenę z Ewangelii.

PYTANIE: Jak nazywał się kościółek, w którym często modlił się św. Franciszek?

OBRAZEK: Franciszek zamienia swoje szaty na ubranie, jakie nosili ubodzy wieśniacy.


04/12 – Poniedziałek I tygodnia Adwentu

Zbudujmy Jezusowi stajenkę

Pokój i dobro! Kochane dzieci, jestem ciekawy, czy wiecie, kto jako pierwszy w historii świata zbudował bożonarodzeniową szopkę. W odpowiedzi pomóc nam może dekoracja przygotowana na tegoroczne Roraty. Tak, to św. Franciszek z Asyżu – wielki święty żyjący osiem wieków temu we Włoszech. W tym roku, w święta Bożego Narodzenia, do których przygotowanie rozpoczynamy, przypada 800 lat od momentu, kiedy w Greccio, malutkiej miejscowości, upamiętnił on w niezwykły sposób narodzenie Syna Bożego.

PIOSENKA…

Historia życia świętego Franciszka jest bardzo ciekawa! Urodził się w mieście Asyż, pięknie położonym wśród umbryjskich wzgórz, na zboczu góry Subasio [czyt. Subazjo]. Ojciec Franciszka był kupcem, zamożnym człowiekiem, i marzył, aby syn poszedł w jego ślady – aby stał się bogaty i sławny. Tego pragnął też na początku Franciszek. Ale chciał już wtedy jeszcze jednego: zostać rycerzem. Pragnął mieć lśniącą zbroję, jeździć konno, otrzymać szlachecki tytuł. Dlatego gdy nadarzyła się okazja, wziął udział w wojnie z pobliską Perugią. Ta wyprawa nie skończyła się dobrze dla Franciszka: dostał się do niewoli, gdzie ciężko zachorował. Bogaty ojciec wykupił syna z więzienia, ale ten nie był już taki sam. Dostrzegał już nie tylko piękno otaczającego świata, ale i biedę oraz cierpienie wielu żyjących w Asyżu i w okolicach osób. Bóg zaczął kołatać do drzwi jego serca. Franciszek jednak nie porzucił marzeń. Nadal bardzo pragnął zostać rycerzem – człowiekiem dzielnym i sławnym. Wyruszył na kolejną wyprawę. Po dniu drogi, nieopodal Spoleto, miał sen. Ukazała mu się postać, która zadała jedno z najważniejszych w jego życiu pytań: „Franciszku, komu chcesz służyć? Panu czy słudze?”. Długo się zastanawiał, co znaczą te słowa i jakiej powinien udzielić odpowiedzi. Zrozumiał, że jest to pytanie o to, co w jego życiu jest najważniejsze, i że musi zdecydować, komu chce poświęcić swe życie. Bo przecież można życie przeżyć na wiele różnych sposobów, ale tylko jedna droga może być najlepsza. Franciszek zrozumiał wtedy, że jest to droga naśladowania Pana Jezusa.
Szybko oddał konia i zbroję swoim towarzyszom i z pustymi rękami, ale z wielką radością w sercu – jakby odnalazł największy skarb – wrócił do Asyżu. Powrót jednak nie okazał się łatwy. Jego ojciec i przyjaciele nie potrafili zrozumieć tej decyzji. Franciszek wiedział jednak, że nie chce już kierować się ich opinią, ale pragnie służyć wyłącznie najwyższemu Panu. Postanowił iść przez życie drogą wiary. Dziś w Ewangelii słyszeliśmy, jak Pan Jezus mówi setnikowi (a więc komuś, kto chciał być – i był – rycerzem), że u nikogo nie znalazł tak wielkiej wiary jak u niego. Te słowa możemy odnieść też do św. Franciszka – jego życie, którego przełomowy moment stanowiło nawrócenie pod Spoleto, to świadectwo wielkiej wiary. Wiary, która pociągała i wciąż pociąga tysiące, a może nawet miliony innych ludzi. Przez najbliższe tygodnie – przez cały Adwent – chcemy i my uczyć się od Franciszka wiary i razem z nim przygotować się na przyjęcie pokornie rodzącego się wśród nas Syna Bożego. Franciszku, powiedz nam, jak dobrze przeżyć ten czas przygotowania!

Święty Franciszek pragnął zostać rycerzem, ale odkrył, że nie są ważne sława i zwycięstwa, tylko Boży pokój i naśladowanie Pana Jezusa. Został Bożym rycerzem. Jestem bardzo ciekawy, kim wy, drogie dzieci, chciałybyście zostać w przyszłości! Wasze marzenia są ważne, ale ważniejsze jest odkrycie, jaki plan i pomysł ma na wasze życie Pan Bóg. Dzisiaj zapytajcie Go na modlitwie, kim, według Jego woli, macie zostać w przyszłości, i poproście Go, abyście dobrze przygotowali swoje serca na Jego przyjście i narodzenie! W tym roku na Roratach będziemy budowali w naszych sercach stajenkę dla Dzieciątka Jezus. Pomoże nam w tym św. Franciszek, który pierwszy zbudował szopkę w miejscowości Greccio, we Włoszech. My wykorzystamy duchowy projekt św. Franciszka i według niego każdy z was będzie tworzył stajenkę w swoim sercu. Kolejne elementy tego projektu będziecie otrzymywali na Roratach – są to obrazki ze scenami z życia św. Franciszka, w których zawarte są wskazówki. Dziś otrzymujecie planszę, na której będziecie umieszczali obrazki.
Jest na niej taka żółta tablica – podobna do tych, które są umieszczane na każdej budowie. Znalazły się tam informacje, kto jest projektantem budowli, która powstaje, kto kierownikiem robót, kto prowadzi nadzór i kto jest wykonawcą – tę informację trzeba uzupełnić, wpisując swoje imię. Cel znamy, a zatem zaczynamy budowę!

ZADANIE: Nauczyć się na pamięć słów piosenki roratniej. Tekst na www.malygosc.pl.

PYTANIE: Gdzie urodził się św. Franciszek?

OBRAZEK: Plansza roratnia (na odwrocie znajdują się pierwsze zadania i pytanie).